W zeszłym roku, w ramach odpoczynku od ciężkiego remontu mieszkania, wybraliśmy się na spacer po okolicy. Wróciliśmy z naręczem kwiatów czarnego bzu, z których po raz pierwszy zrobiliśmy syrop na zimę. Syrop z kwiatów czarnego bzu zachwycił nas aromatem i smakiem, a z dodatkiem gazowanej wody mineralnej i plasterkiem cytryny skutecznie gasił pragnienie w upalne dni spędzane wśród pyłu, zapachów schnącego tynku i farb. W tym roku z przyjemnością wybraliśmy się ponownie w te same rejony, aby tym razem przynieść podwójną ilość kwiatów bzu czarnego i zrobić podwójną ilość syropu. Jest on bowiem doskonały nie tylko do robienia orzeźwiających lemoniad,…