Jeśli coś z jedzenia mnie uzależniło, to z pewnością są to ogórki z chili. Przepis jest od lat przechowywany w zeszycie i teraz ma okazję dotrzeć do wielu osób, którym na pewno również się spodoba. Ten pikantny przetwór corocznie robię z dużych ogórków, które nie nadają się do kiszenia i konserwowania, a tutaj doskonale się sprawdzają. Pierwsze tegoroczne słoiczki ogórków z chili już czekają w spiżarni grudniowy świąteczny czas, kiedy to są doskonałym dodatkiem do wędlin.