Poprzedni flammkuchen z pieczarkami bardzo nam smakował, dlatego na wczorajszy obiad zrobiliśmy sobie coś podobnego. Tym razem dodatkami były pomidory, mozzarella i odrobina gotowego pesto. Dorzuciliśmy także mały kawałek sera koziego, który został nam z innego dania. Jeżeli ktoś lubi mięsne dodatki, może do flammkuchen dać kiełbasę, szynkę, salami albo jeszcze coś innego, co czeka w lodówce na wykorzystanie. 🙂