Domowa kiszona kapusta zapewniła nam nieco pracy podczas marcowych dni kwarantanny. Na szczęście sporą główkę kapusty kupiliśmy już na początku marca, więc cały proces szatkowania i kiszenia odbył się zgodnie z planami. Pamiętam, że u mnie w rodzinnym domu co roku na jesień kisiło się kapustę w wielkich glinianych naczyniach. My jako dzieci włączani byliśmy w szatkowanie kapusty i jej ugniatanie – tak, tak, z umytymi nogami mogłyśmy skakać do woli po świeżej kapuście. Teraz na szczęście podczas kiszenia kapusty nasze dłonie i tłuczek do ziemniaków wystarczyły, aby ubić naszą porcję domowej kiszonej kapusty.
-
W te wakacje często korzystamy z przepisów ze starych książek. W jednej z nich natrafiliśmy na intrygujący tytuł przetworu – owocowy ser. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy od razu nie wybrali się do sadu na jabłka. Cała rodzina, pobudzona ciekawością, oczekiwała na efekty naszego kulinarnego pichcenia. Trochę to trwało, ale wreszcie…