Gęś pieczona w całości glazurowana miodem i sokiem z pomarańczy to nasz świąteczny, niepodległościowy obiad. W naszych domach nie było tradycji pieczenia gęsi na świętego Marcina, ale nasz wspólny 11 listopada obchodzimy z gęsiną na stole. Jest to możliwe dzięki dostępności tego ptactwa w dużych sieciach sklepów. W tym roku nie było z tym wcale tak łatwo, bo ostatnią sztukę kupiliśmy dopiero w czwartym sklepie. Do tegorocznej gęsi pieczonej w całości, która pochodziła z Wielkopolski, zrobiliśmy modrą kapustę oraz kluski śląskie – sporo polskiej regionalnej kuchni zmieściło się na jednym talerzu. 🙂
-
Na możliwość upieczenia gęsi w całości czekaliśmy cały rok, od poprzedniego dnia św. Marcina. Ze sklepowej lodówki wybraliśmy całkiem spory okaz gęsi owsianej, żeby smakiem tego wyjątkowego mięsa cieszyć się w różnych potrawach przez następne dni. W kuchni spędziliśmy dobrych kilka godzin, ale dla nas to nic nadzwyczajnego, ponieważ zawsze…