Drzewo aż uginało się od ilości śliwek. Z każdym dniem robiły się one coraz bardziej żółte, miękkie i słodkie. W końcu nadszedł ten dzień, kiedy mogliśmy zerwać w pełni dojrzałe owoce. A pora była już najwyższa, gdyż niebawem mogliśmy przegrać w konkurencji z osami. Dość długo zastanawialiśmy się, jakie ciasto z renklodami upiec, ostatecznie wybraliśmy najbardziej pracowitą wersję, jaka przyszła nam do głowy. Sporo było nie tylko pracy, ale i zabawy przy wykonywaniu poszczególnych elementów ciasta z renklodami, jednak efekt był bardzo zadowalający i ciasto szybko rozeszło się wśród całej Rodzinki. 🙂